Wrześniowe Maison&Objet 2021

Wrześniowe Maison&Objet 2021

Pierwsze targi po przerwie Covidowej czyli wrześniowe M&O ’21

Wielkie nadzieje i … delikatne rozczarowanie.

Tegoroczne targi M&O były przeze mnie wyczekiwaną imprezą, bo przecież pandemiczne ograniczenia zamroziły na długi okres wszelkie wydarzenia branżowe. Od lat M&O, raz lub nawet dwa razy w roku wpisywały się w mój kalendarz pracy. Powrót do targowej atmosfery, spotkania ze znajomymi i możliwość obejrzenia wystawianych nowości trochę uśpiły moją czujność. Przyznam, że postąpiłem nieco naiwnie, nawet nie sprawdzając mapy targów, czy listy wystawców. Może dlatego doznałem tylu rozczarowań, choć  podejrzewałem, że będzie inaczej, jednak nie przewidziałem drastycznej odmiany od ostatnich targów przed przerwą pandemiczną.

Zacznijmy od terminu imprezy, który praktycznie pokrywał się z Salone del Mobile, co uważam za bardzo niefortunne. Wiele firm oraz nas zwiedzających zostało postawionych przed wyborem, w którym z wydarzeń wziąć udział.  A przecież po tak długiej “abstynencji”na pewno byliby chętni na oba.

Kolejne rozczarowanie to ilość wystawców, a właściwie ich brak, co przełożyło się na 3 niewykorzystane hale. Zabrakło dużych graczy, których stoiska zawsze były spektakularne, a zwiedzając udostępnione przestrzenie hal, szybko można było się zorientować, że nie są one wypełnione w całości. Wiele osób nie mogło się odnaleźć w  przestawionej organizacji i logistyce targów i chyba podobnie jak ja, szukali firm, których po prostu nie było. Prezentowane ekspozycje (z wyjątkiem kilku) były w moim odczuciu odtworzone z poprzednich edycji targów. Naprawdę doświadczyłem niewielu nowości i czuć było delikatnie zachowawcze podejście. Wiele marek zdecydowało się na mniej okazałe stoiska i na pewno znacznie tańsze,  co w dobie pandemii jest jak najbardziej zrozumiałe. Sama ilość zwiedzających także odbiegała od tego co pamiętam z minionych lat. Pierwszego dnia targów powiedziałbym nawet, że było pusto i zdecydowanie odczuwało się poddenerwowanie wystawców i oczekiwanie na odmianę. Pamietajmy na tych targach dokonuje się hurtowych zakupów, podpisuje kontrakty,  tu nie chodzi tylko o zwiedzanie i reklamę. Liczy się to, z jakimi zamówieniami dana firma zamknie dni targowe, bo od tego często zależy harmonogram produkcji na kolejne miesiące. Wiele osób uważa, że szerokopojęta branża “wyposażenia wnętrz” ma się doskonale i skutki pandemii nie są dla niej odczuwalne, ale te targi pokazały, że nie do końca tak jest. Handel międzynarodowy na pewno został zachwiany, a niepewność co do przyszłości przełożyła się na ograniczenie budżetów, jakie przypadały w wielu firmach na udział w takich wydarzeniach. 

Żeby nie było tak pesymistycznie przejdźmy do foto relacji, bo trochę ciekawych ujęć jednak udało mi się zrobić 😉

Generalnie zamiast tradycyjnych 3 dni, przejście całych targów zajęło mi niepełny jeden dzień, ale uznałem, że nie ma tego złego, bo będę miał czas na odwiedzenie centrum Paryża. Relację z tego dnia znajdziecie tutaj ….Sami przyznajcie, że we wrześniu jest tam pięknie 🙂

Już czekam na styczniową edycję M&O w 2022 i tym razem sprawdziłem, że organizatorzy dodadzą jedną hale. Mam nadzieję, że powrócą wystawcy i impreza ponownie rozkwitnie. Obiecuję relację z tej imprezy na naszym Instagramie i tutaj na blogu, także z góry zapraszam.

Paweł  

Z niecierpliwością czekamy na styczeń 2022 i kierunek w jakim rozwiną się targi.

mapa targów 2021
meble